Widuję często rodziców przewożących na tylnym foteliku swojego roweru jedno dziecko i zawsze bardzo bardzo podziwiam i zazdroszczę :)Ostatnio nie opuszcza mnie myśl, czy jest to możliwe w przypadku dwójki lub oczywiście więcej...okazuje się, że tak, dlaczego nie :)Pewnie nie trudno się domyślić, że w pomysłach i wykonaniu bezapelacyjnie zwycięża Holandia - najdłuższa tradycja, najwięcej doświadczenia. Znalazłam kilka wzorów, oczywiście wszystkie przeznaczone dla dwójki, bądź więcej dzieci - mogą być bliźnięta, ale także dzieci w różnym wieku, moim kryterium była ilość dzieci.
Wszystko zaczęło się od Taga Bikes.
Bardzo spodobał mi się pomysł połączenia wózka dla dzieci i roweru, okazało się także, że można dołączyć drugi fotelik i przewodzić i wozić dwójkę dzieci - cudnie! Niestety model nie jest jeszcze dostępny w europie, ale pomarzyć można ...
A potem odkryłam cały świat rowerów rodzinnych :)
Dobrym przykładem jest rower rodzinny firmy Kangaroo. Pięknie zaprojektowany, bezpieczny i wygodny jednocześnie. W kabinie umieszczonej z przodu dzieci mają sporo miejsca, foteliki z pasami zapewniają im bezpieczeństwo, można je montować na kilka sposobów - dla wszystkich znajdzie się coś fajnego. Kabina jest przygotowana na każdą pogodę, więc można z takiego roweru korzystać cały rok. Producent zapewnia, że w kabinie zmieszczą się jedno, dwoje lub czworo dzieci do wieku 10-12 lat lub 150 cm wzrostu. Cudnie!Rowery są dostępne w Polsce.
W Holandii najbardziej rozpowszechnione są dwa typy rowerów rodzinnych: Nihola i Christiania. Naprawdę nie wiem, który podoba mi się bardziej. Typy oparte na podobnym pomyśle mogą się różnić w szczegółach. W obu przypadkach dzieci przewożone są z przodu, przed rowerem, oczywiście kabiny wyposażone są w pasy bezpieczeństwa i mają odpowiednie akcesoria, np. zabezpieczenia przed deszczem.
A ten typ amerykańskiego roweru rodzinnego po prostu jest prześliczny, nie mogę się oprzeć, żeby wam go nie pokazać :)
Wszystkie są śliczne, świetnie wykonane i ... bardzo drogie :( To pomysł dla osób, które poszukują nowych wzorów na życie,aktywne i ekologiczne, a taki środek transportu może być z pewnością alternatywą dla samochodu.Zdjęcia, któe pokazuje są katalogowe - wszyscy piękni, uśmiechnięci, szczęśliwi, trochę to naciągane, jednak kiedy szukałam materiałów na ten temat widziałam mnóstwo zdjęć z "prawdziwego życia" kobiety i mężczyźni przewożą tak swoje dzieci i ich przyjaciół, latem, tak oczywiście, ale także jesienią i zimą, pakują do nich zakupy, przewożą meble, a czasem nawet zwierzaki :) i jeżdżą!nie od święta, codziennie, normalnie, zwyczajnie.
Idea warta propagowania.
